Jachoo Jachoo
228
BLOG

Mój trzeci święty - Ojciec Pio z Pietrelciny

Jachoo Jachoo Rozmaitości Obserwuj notkę 5

 

Moim trzecim świętym jest Ojciec Pio z Pietrelciny. Jego właściwe imię, znaczy to, które nadali mu rodzice na chrzcie, to Francesco Forgione.

Francesco urodził się w małej, włoskiej wiosce, Pietrelcina, położonej na południu Włoch. Już jako dziecko miał kontakty z siłami nadprzyrodzonymi (kurcze, jak to brzmi). Miał doświadczenie dręczenia przez szatana. Bardzo pragnął służyć Chrystusowi i wziąć choć odrobinę jego cierpień na siebie. W wieku szesnastu lat wstąpił do zakonu Franciszkanów, (a konkretnie do Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów). Przyjął imię Pio (inaczej Pius), co oznacza pobożny. Stygmaty otrzymał 20 września 1918 roku. Miał je przez 50 lat, czyli dokładnie do czasu swojej śmierci. Po śmierci Ojca Pio stygmaty zniknęły bez śladu blizny.

***

Większość jego posługi, ze względu na słabe zdrowie, opierała się na modlitwie, odprawianiu mszy oraz na spowiadaniu. Poprzez spowiedź nawrócił wiele osób, ponieważ miał dar widzenia czyichś grzechów. Gdy przychodził do niego ktoś nieszczery, ktoś, kto nie zamierzał wyznać swoich grzechów, albo nie chciał z nimi zerwać, był albo przeganiany z konfesjonału, albo po poważnej rozmowie odsyłany bez rozgrzeszenia z głową pełną przemyśleń. Wiele z tych osób wracało po miesiącach i latach, gotowi na spowiedź.

Po przez spowiedź również o. Pio nawrócił bardzo wielu zagorzałych ateistów i przeciwników kościoła.

***

Jego stygmaty wzbudzały skrajne emocje tak wśród ludzi jak również w środowiskach kościelnych. Do tego stopnia, że ziomkowie z rodzinnej Pietrelciny byli gotowi ogłosić go świętym za życia, szczególnie po tym, jak, będąc młodym zakonnikiem, uratował modlitwą plony przed szarańczą; zaś papieski wysłannik i lekarz Agostino Gemelli stwierdził, że o. Pio to szarlatan a jego stygmaty to samookaleczenie się psychopaty. Z powodu kontrowersji na temat stygmatów, z Watykanu przyszedł zakaz najpierw odprawiania publicznych mszy (przed Soborem Watykańskim II ksiądz mógł odprawić mszę tylko dla siebie), potem również spowiadania. Choć te zakazy mocno godziły w o. Pio i były dla niego bardzo bolesne, był absolutnie posłuszny tak Papiestwu, jak i przełożonym w klasztorze.

Sprawa stygmatów była wielokrotnie badana, przez wysłanników watykańskich i przez lekarzy świeckich. Koniec końców, po licznych i często nieprzyjemnych badaniach, po bardzo dokładnym przebadaniu stygmatów i dokładnym przebadaniu samego o. Pio nie znaleziono żadnego dowodu samookaleczenia, nie stwierdzono u niego również chorób psychicznych.

***

Jako że sam bardzo chorowity (jego temperaturę mierzono końskim termometrem, bo dochodziła nawet do 48 st. C), postanowił stworzyć szpital, który będzie jak dom, a w którym będzie równocześnie dobra i fachowa opieka. W ten sposób urodził się pomysł zbudowania Domu Ulgi w Cierpieniu. Szpital był w całości sfinansowany z darów wiernych, a pierwszym dyrektorem został serdeczny przyjaciel o. Pio, a wcześniej wojujący ateista, który nawrócił się dzięki znajomości z o. Pio (jak sam twierdził). Był to na obecne czasy bardzo nowoczesny szpital i tak zostało do dziś. Jest tam ok.1300 łóżek, najnowocześniejsza aparatura diagnostyczna, świetny personel. 

***

Gdy umierał spojrzał na rodzinne zdjęcie, na który był on z rodzicami i powiedział, że widzi dwie matki. Zdanie o dwóch matkach powtarzał już do śmierci. Dopiero później jego spowiednik, który ze świętym spędzał ostatnie chwile, wpadł na to, że o. Pio mówi o Maryi, która widocznie mu się objawiła.

Ojciec Pio umarł 23 września1968 roku, w klasztorze, w San Giovanni Rotondo. Stygmaty zniknęły w chwilę po śmierci nie zostawiwszy nawet blizny.

***

Ojciec Pio był wielokrotnie zmuszany do konfrontacji z demonem. W jego celi często słychać było głosy walki a nad ranem znajdowano go ledwie żywego na podłodze, z licznymi siniakami i zadrapaniami. Zdarzyło się kiedyś, że zły duch podszywał się pod spowiednika. Ojciec Pio zażądał od niego pozdrowienia „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Wtedy demon uciekł z krzykiem.

Ojciec Pio posiadał liczne dary, takie jak bilokacja (pojawienie się w 2 miejscach na raz), która objawiała się szczególnie pod czas intensywnej modlitwy, wręcz medytacji; lewitacja (potrafił opuścić konfesjonał niezauważenie, w czasie, gdy w kościele był tłum ludzi). Potrafił wymodlić liczne cuda, przepowiedział Karolowi Wojtyle papiestwo (korespondował z nim).

Janowi Pawłowi II bardzo zależało na dokładnym procesie beatyfikacyjnym i na prędkiej kanonizacji o. Pio.

W maju 1999 roku ojciec Pio był beatyfikowany, a w czerwcu 2002 roku kanonizowany przez Jana Pawła II. 

***

Po 40 latach od śmierci ekshumowano ciało o. Pio. Zdaniem biskupów były dobrze zachowane. Ciało zakonserwowano i wystawiono na widok publiczny. Twarz została przykryta woskową maską.

***

Ojciec Pio jest moim absolutnym ideałem. Przez całe życie był pokorny i posłuszny, nawet, gdy nie zgadzał się z przełożonymi. Dążył do celu każdego chrześcijanina, czyli do świętości. W każdym momencie swojego życia miał czas na modlitwę, nigdy tego czasu nie marnował. Równocześnie ten surowy zakonnik był człowiekiem bardzo wesołym z niezmiernym poczuciem humoru. Potrafił też wymierzyć solidny policzek w twarz albo wygnać kogoś na łeb, gdy uznał to za potrzebne. Nie powiem, chciałbym czasem dostać od Ojca Pio w twarz. Może to by mnie trochę otrzeźwiło i postawiło na nogach.

Jachoo
O mnie Jachoo

Kontakt: gg: 11702857 ********** "Ale nasz Bóg - to nie ten ów żmudzki Chrystus Smutkialis, co siedzi z załamanymi rękoma, patrząc na narzędzia tortur - lecz Pan godów w Kanie galilejskiej, gdzie leje się potokami purpurowe wino krwi." Tadeusz Miciński, "Do źródeł polskiej duszy" ********** TROLOM Dziękujemy! (innymi słowy WON!)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości